Czcigodnym i Przewielebnym Księżom, Braciom i Siostrom Zakonnym, Drogim
Braciom i Siostrom!
Chrystus Zmartwychwstał!
Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie!
„Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego.
Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie
miejsce, gdzie leżał. A idźcie szybko, powiedzcie Jego uczniom: Powstał z
martwych i oto udaje się przed wami do Galilei. Tam Go ujrzycie. Oto, co
wam powiedziałem” (Mt. 28,5-7)
To pierwsze słowa, które przekazuje nam Ewangelista Mateusz o
Zmartwychwstaniu Chrystusa. Niewiasty, które w niedzielę rano przyszły do grodu namaścić martwe ciało Jezusa, zastały odwalony przy wejściu kamień i pusty grób. Anioł, który siedział na kamieniu, potwierdził, że Chrystusa nie ma w grobie, bo On zmartwychwstał. Nakazał także obwieścić tę nowinę
apostołom. Według słów tegoż Ewangelisty niewiasty „pośpiesznie więc
oddaliły się od groby, z bojaźnią i radością wielką, i pobiegły
oznajmić to Jego uczniom” (Mt. 28,8). W ten sposób niewiasty stały się
pierwszymi głosicielami Zmartwychwstania Chrystusa. Ich świadectwo radośnie
rozlega się po całym świecie aż do naszych dni.
Jednak uwierzyć w to świadectwo było trudno nawet apostołom, gdyż
Zgodnie z tradycją żydowską, świadectwo, które niosły niewiasty, nie mogło zostać uznane za oficjalne i wiarygodne. Według słów Ewangelisty Marka, apostołowie, usłyszawszy od Marii Magdaleny, że „żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć” (Mk. 16,11). Także Ewangelista Łukasz mówi, że „słowa te wydawały im się czczą gadaniną i nie dali im wiary” (Łk. 24,11). Czwarty Ewangelista – Jan mówi, że kiedy Piotr i Jan usłyszeli od niewiast, że grób jest pusty i nie ma w nim ciała Jezusa, pobiegli szybko do grobu, aby osobiście przekonać się o tym.
Jest zrozumiałe, że tym bardziej nie mogła i nie chciała uwierzyć w Zmartwychwstanie Chrystusa starszyzna żydowska. Ewangelista Mateusz opowiada o tym, na co odważyli się duchowni przywódcy Izraela, kiedy do nich przybiegli przestraszeni żołnierze: „dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: „Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spaliśmy. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu. Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono” (Mt. 28, 12-15).
Jednak, oprócz faktu pustego grobu, tym, co ostatecznie przekonało
Apostołów do prawdziwości słów o Zmartwychwstaniu Chrystusa, było
ukazywanie się Jezusa apostołom, niewiastom i uczniom. Jezus naprawdę
ukazał się apostołom, którzy mogli ujrzeć i dotknąć Go: „A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: „Pokój wam! Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Patrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się, że duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi” (Łk. 24, 36-40).
O tym fakcie mamy także świadectwo apostoła Pawła: „Przekazałem wam
na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem –
za nasze grzechy, że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później
ukazał się więcej niż pięciuset aciom równocześnie; większość z nich
żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później
wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkim, ukazał się także i mnie
jako poronionemu płodowi. Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich
apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół
Boży” (1 Kor. 15, 3-9).
Apostołowie nie tylko widzieli Zmartwychwstałego Jezusa, ale także mogli
z nim rozmawiać, jeść razem z nim i słuchać jego ostatnich pouczeń,
kiedy wyjaśniaj im to, co wcześniej mówił o swojej śmierci i zmartwychwstaniu.
Po swoim zmartwychwstaniu Chrystus nakazuje apostołom nauczać i chrzcić
wszystkie narody na całym świecie: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie
i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im
chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co
wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt. 28, 18-20). Wtedy także dał im władzę odpuszczania grzechów: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J. 20, 22-23). W tym też czasie, po trzykrotnie postawionym pytaniu: „Szymonie, czy miłujesz Mnie?” (J. 21, 15-19), Jezus powierzył Piotrowi bycie pasterzem Jego stada – Kościoła. Po
Zmartwychwstaniu Chrystusa apostołowie otrzymali także obietnicę, że
„przyobleczeni będą mocą z wysoka” (Łk. 24, 49) – to jest, że przyjmą Ducha
Świętego, który nauczy ich wszystkiego. Wreszcie oni wszyscy, czterdzieści
dni po zmartwychwstaniu, byli świadkami Wniebowstąpienia Chrystusa.
Po przeanalizowaniu w ten sposób głównych wydarzeń z nauczania Ewangelii
o Zmartwychwstaniu Chrystusa, możemy śmiało powiedzieć, że w Jego Zmartwychwstaniu bierze początek nasze chrześcijaństwo, w nim jest początek naszego Kościoła i każdego jego wiernego – każdego z nas. Nasze chrześcijaństwo wyrosło ze słów głoszonych przez niewiasty, które były pierwszymi świadkami pustego grobu Chrystusa i ze słów, które Kościół głosi już dwa tysiące lat, wykonując nakaz Chrystusa, który wydał apostołom: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk. 16, 15-16).
Jesteśmy uczestnikami tego chrześcijaństwa, które było
i jest wzmocnione Duchem Świętym w Kościele Chrystusowym pod
przywództwem Następcy Świętego Piotra, któremu Chrystus po swoim zmartwychwstaniu powierzył bycie pasterzem Jego stada. My uwalniamy swoje dusze z niewoli grzechu poprzez sakrament pokuty, który jest także darem Zmartwychwstałego Chrystusa. Dlatego święto Zmartwychwstania Chrystusa zgodnie ze swoją istotą ma głęboki osobisty wymiar. Nasze chrześcijaństwo w swojej podstawie opiera się na wydarzeniu Zmartwychwstania Chrystusa. Gdyby nie było
Zmartwychwstania Jezusa, to nasze chrześcijaństwo nie miałoby na czym się oprzeć. Wspaniale ujął to Apostoł Paweł: „Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i
Chrystus nie zmartwychwstał. A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne
jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara. Okazuje się bowiem,
żeśmy byli fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstają,
przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa. Skoro
umarli nie zmartwychwstają, to i Chrystus nie zmartwychwstał” (1 Kor. 15,
13-16).
Jednak aby nie zostawiać nas w niepewności, Apostoł od razu dodaje:
„Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co
pomarli” ( Kor. 15, 20). Nie można zatem ograniczyć przeżywania święta Zmartwychwstania Chrystusa tylko do płaszczyzny liturgicznej, nawet do udziału w nabożeństwach wielkanocnych. Święto Zmartwychwstania Chrystusa ma być naszym osobistym duchownym powrotem do korzeni chrześcijaństwa – do tajemnicy pustego grobu. W Zmartwychwstaniu Chrystusa zapisuje się także nasza osobista wieczność – „I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni” (1 Kor. 15, 22). Wierzymy, że Chrystus zmartwychwstał
pierwszy, pokonawszy śmiercią śmierć. W nim i nasze przeznaczenie –
zmartwychwstać z nim.
Czasy, w których przyszło nam żyć są nadzwyczajnie ciekawe i wspaniałe, a jednocześnie i bardzo niebezpieczne dla naszej wiary. Konsumpcyjne podejście do życia i maksymalna wygoda stały się dla współczesnego człowieka szczytem jego oczekiwań i marzeń. Wymagania i ograniczenia jakie stawia religia, człowiek współczesny przyjmuje na tyle, na ile one nie ograniczają jego wolności i nie przeszkadzają mu jak najwięcej czerpać z życia. Myślimy, że warto i potrzeba każdemu z nas w to podniosłe święto zatrzymać się i w ciszy swego serca, by dokonać rachunku sumienia odnośnie naszej wiary: Czy ja wierzę w Zmartwychwstanie Chrystusa? Czy ja oczekuję swego zmartwychwstania z martwych? Czy bez wielkopostnego „przymusu” wykorzystuję możliwość zwolnienia swojej duszy od grzechów poprzez sakrament pokuty? Czy jestem otwarty na działanie Ducha Świętego? Czy słucham nauczania Ewangelii, szczególnie biorąc w ręce Pismo Święte?
Tego roku nasz Kościół obchodzić będzie ważny jubileusz – 1020 –
lecie Chrztu Rusi-Ukrainy i 20-lecie naszych obchodów tysiąclecia Chrztu
Kijowskiego, które odbywały się w Częstochowie w 1988 roku. Ten jubileusz przypomina nam o korzeniach chrześcijaństwa na ziemiach Rusi-Ukrainy. Przyjmując decyzję o chrzcie swego narodu, książę kijowski św. Włodzimierz Wielki chciał także w duchowny sposób postawić go przed tajemnicą pustego grobu Chrystusa. Przyjmując chrzest w falach Dniepru, naród dawał jednocześnie świadectwo swojej wiary w Zmartwychwstanie Chrystusa. Wyznawanie tej podstawowej prawdy wiary chrześcijańskiej radośnie rozzmiewa w naszym Kościele wschodnim już 1020 lat.
Jeśli korzeni naszego Kościoła nie sposób rozdzielić od Zmartwychwstania Chrystusa i pustego Jego grobu, to warto przy okazji dzisiejszego święta zapytać samego siebie o naszą wierność naszej matce – ojczystemu Kościołowi.
Czy jesteśmy wierni jej duchownej tradycji? Czy nie zapominamy drogi do
Kościoła w niedziele i święta? Czy w ojczystej tradycji wychowujemy swoje
dzieci i wnuków? Czy w tejże tradycji odprowadzamy w ostatnią drogę naszych
zmarłych? Czy jesteśmy dumni ze swojej przynależności do ojczystego
Kościoła Greckokatolickiego, czy może wstydzimy się przyznać do tego? Czy
swoją lekkomyślnością nie doprowadzimy do tego, że być może, będziemy
ostatnim pokoleniem, które w naszej rodzinie jeszcze będzie miało żywy
duchowny związek z Chrztem Włodzimierza w Dnieprze, a dzięki temu z
Chrystusem Zmartwychwstałym? Czy dzisiaj nasza duchowo-religijna gorliwość jest bodajże taka sama, jak była dwadzieścia lat temu, kiedy zbieraliśmy się
przed murami częstochowskiego Sanktuarium Maryjnego na drodze krzyżowej i po
niej na Boskiej Liturgii?
Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie!
Życzymy Wam wszystkim radosnego i głębokiego przeżywania Paschy Chrystusa. Niechaj tegoroczne święta będą początkiem dogłębnego duchownego odrodzenia każdego z nas. Życzymy, abyśmy wszyscy umieli odszukać korzeni swego chrześcijaństwa poprzez tajemnicę pustego grobu Chrystusa.
Życzymy także, abyśmy umieli cenić i szanować nasz ojczysty Kościół,
który 1020 lat temu narodził się w tajemnicy Zmartwychwstania
Chrystusowego. W pokoju, miłości i wzajemnej zgodzie zasiądźmy z naszymi najbliższymi do stołów świątecznych. Paska i jajko święcone niechaj przypominają nam Zmartwychwstałego Chrystusa, który jest prawdziwym Życiem i który śmiercią pokonał śmierć!
Niechaj Zmartwychwstały Chrystus błogosławi wszystkich i obdaruje potrzebnym duchowym i doczesnym doem.
Błogosławieństwo Pana niech spocznie na Was!
+ Arcybiskup Jan Martyniak
Metropolita Przemysko-Warszawski
+ Włodzimierz R. Juszczak, OSBM
Biskup Wrocławsko-Gdański
Dano w Przemyślu i Wrocławiu, na Święto Zmartwychwstania Chrystusa 2008 Roku Bożego.
Tł. Maria Ferenc