Początek wieku XX to czas kiedy obserwujemy dotąd nie spotykany rozwój Kościoła greckokatolickiego. Niestety wysiłki te zostaną w dużej mierze zniszczone przez reżim komunistyczny.
Organizacja Kościoła greckokatolickiego w II RP obejmowała jedną prowincję-metropolię Halicko – Lwowską. Składała się ona z archieparchii lwowskiej oraz eparchii przemyskiej i stanisławowskiej. Pierwsze miejsce pośród hierarchów greckokatolickich zajmował z racji sprawowanego urzędu metropolita halicki arcybiskup lwowski, władyka kamieniecki. Metropolita był primus inter pares eparchów, zarządców niezależnych eparchii. W sprawach administracyjnych był inicjatorem pewnych spraw, ale sama realizacja zależała już od stanowiska danego władyki eparchialnego. Metropolicie przysługiwało prawo zwoływania synodów prowincjalnych oraz przewodnictwo na nich. Zasięg metropolii halickiej wykraczał poza granice państwa polskiego. Podlegały jej dwie ukraińskie eparchie na Rusi Zakarpackiej – mukaczowska i preszowska, eparchia w Krzyżowcach w Chorwacji, jedna eparchia w Kanadzie oraz dwie w USA. Metropolia nie obejmowała swym zasięgiem parafii z tej części Bukowiny, która została przyłączono do Rumunii.
Większość wyznawców Kościoła greckokatolickiego stanowili Ukraińcy, chociaż grekokatolikami byli również Polacy. W województwie stanisławowskim grekokatolicy stanowili 72,9% ogółu ludności, w tarnopolskim 54,5%, we lwowskim 41,7%.Istniały też parafie greckokatolickie w Warszawie i Krakowie.
Na czele każdej eparchii stał ordynariusz. Archidiecezją lwowską zarządzał metropolita halicko-lwowski Andrej Szeptycki (1901-1944), eparchią przemyską władyka Jozafat Kocyłowski (1916-1946), a stanisławowską władyka Hryhorij Chomyszyn. We wszystkich trzech eparchiach byli również ustanowieni biskupi pomocniczy.
Archieparchia lwowska była podzielona na dekanaty, protoprezbiteraty i parafie. Z kolei w pozostałych eparchiach istniała dwustopniowa organizacja terytorialna (dekanaty i parafie). Sieć parafialna Kościoła greckokatolickiego była bardzo gęsta. Liczba parafii w archieparchii lwowskiej wynosiła w okresie międzywojennym 1267, w eparchii przemyskiej 777, w stanisławowskiej 421. Przeciętnie jedna parafia liczyła około 2 tys. wiernych. Oprócz cerkwi parafialnych była też znaczna liczba cerkwi filialnych. Wszystko to powodowało, że liczni łacinnicy mający zbyt daleko do swoich świątyń, korzystali z posług religijnych w cerkwi.
Eparchia przemyska liczyła 45 dekanatów, 577 parafii, 746 księży oraz 1.159.380 wiernych. W eparchii funkcjonowało 8 bazyliańskich klasztorów, które miały 53 zakonników, 4 domy zakonne bazylianek z 40 zakonnicami, na terenie tej eparchii istniały ponadto 34 klasztory sióstr Służebnic NMP z 134 zakonnicami oraz 16 klasztorów sióstr Józefa z blisko 50 zakonnicami. W 1938 r. w seminarium duchownym w Przemyślu kształciło się 108 kleryków, na studiach w Rzymie było 8 księży i 3 kleryków.
Ważnym wydarzeniem w zakresie organizacji terytorialnej metropolii halickiej było utworzenie przez papieża Piusa XI na wniosek władz polskich 19 II 1934 r. i na mocy dekretu Kongregacji dla Kościołów Wschodnich Quo aptius consuleret Administracji Apostolskiej Łemkowszczyzny poprzez wyłączenie z eparchii przemyskiej 9 zachodnich dekanatów. AAŁ została wyłączona spod władzy metropolity lwowskiego oraz władyki przemyskiego i podlegała bezpośrednio Stolicy Apostolskiej. Siedzibą administratora był początkowo Rymanów, a następnie od końca 1937 r. Sanok. Administracją Łemkowszczyzny zarządzali kolejni administratorzy: ks. I. Polanśkyj (tymczasowo), ks. B. Maściuch (1934-1936), ks. J. Medwećkyj (1936-1941), oraz ks. A. Małynowśkyj (1941-1945).
Przyczyny utworzenia AAŁ są dość niejednoznaczne. Zapewne wpływ na taką decyzję Stolicy Apostolskiej miał gwałtowny rozwojowi prawosławia na tych terenach. Władze polskie dążyły również do odłączenia Łemkowszczyzny od eparchii przemyskiej, aby świadomi księża greckokatoliccy nie kształtowali wśród Łemków poczucia przynależności do narodu ukraińskiego. W tym celu starano się ograniczyć wpływy ukraińskie na Łemkowszczyźnie do minimum. „Niewygodnych” księży przenoszono do innych parafii, po za granice administracji. Rząd polski i władze AAŁ dbały o to, aby alumni kształcili się z dala od wpływów ukraińskich. Dlatego seminarzyści kształcili się w seminariach rzymskokatolickich. Początkowo w Częstochowskim Seminarium Diecezjalnym w Krakowie, następnie w Papieskim Seminarium Wschodnim w Dubnie oraz w rzymskokatolickim seminarium w Tarnowie, gdzie w roku akademickim 1938 – 39 uczyło się dziewięciu kleryków. AAŁ w 1936 r. składała się z dziewięciu dekanatów, 111 parafii, 213 cerkwi, 130 księży oraz 127.305 wiernych.
W 1928 r. we Lwowie założono Akademię Teologiczną, która stała się centrum życia naukowego Kościoła greckokatolickiego w Polsce. Posiadała ona dwa wydziały: teologiczny i filozoficzny. Istniały wydawnictwa religijne. We Lwowie naukowe towarzystwo teologiczne zaczęło wydawać kwartalnik teologiczny „Bohosłowia”. Wydawano tygodnik „Nywa”, w Stanisławowie „Dobry Pastyr”, w Przemyślu „Eparchialna Pomicz”.
W tym okresie prężnie rozwijały się zakony. Największym zakonem męskim byli bazylianie, którzy aby dobitniej podkreślić zasługi św. Jozafata w odnowienie bazyliańskiego życia zakonnego przyjęli nazwę „Zakon Bazyliański św. Jozafata”. Prowadzili działalność duszpasterską, misyjną oraz wydawniczą. Kierowali pracą duszpasterską wśród młodzieży, głosili rekolekcje i misje ludowe, wydawali pisma: „Zapysky Czyna św. Wasilija Wełykoho” oraz „Misjonar”. W 1939 r. bazylianie mieli 18 klasztorów i domów zakonnych i 348 zakonników. Oprócz bazylianów funkcjonował Zakon Studytów. Zostali zorganizowani przez metropolitę Szeptyckiego w 1901 r., według reguły św. Theodorasa ze Studionu. Ich ihumenem ( przełożony zakonu ) był o. Klemens Szeptycki brat metropolity Andreja. Studyci to zakon kontemplacyjny. Sprowadzono też redemptorystów wschodniego obrządku, w celu prowadzenia misji wśród prawosławnych. Intensywnie rozwijały się żeńskie zakony, Zgromadzenie Służebnic Niepokalanego Poczęcia, Bazylianki, Siostry ze Zgromadzenie Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, Zgromadzenie Sióstr Myronosyc, Zgromadzenie Sióstr św. Józefa, Siostry ze Zgromadzenia św. Jozafata, Studytki, a także Zgromadzenie Sióstr św. Rodziny. W 1939 r. było 149 domów zakonnych żeńskich a w nich 1067 zakonnic.
Intensywnie rozwijały się organizacje kościelne w postaci różnych bractw i stowarzyszeń jak: Akcja Katolicka, Towarzystwo św. Pawła Apostoła, przekształcone w Towarzystwo św. Andrzeja Apostoła. Działały religijne organizacja młodzieżowa jak Maryjne Towarzystwo Młodzieżowe i bractwa: Bractwo Najświętszego Sakramentu, Bractwo Trzeźwości, Bractwo Dobrej Śmierci, Bractwo Najświętszego Serca Chrystusowego, Bractwa Cerkiewne Apostolstwo Modlitwy, Towarzystwo Eparchialna Pomicz. W 1933 r. we Lwowie odbył się wielki zjazd katolickiej młodzieży ukraińskiej pod hasłem „Ukraińska Młodzież Chrystusowi”.
Kościół greckokatolicki w II Rzeczpospolitej liczył około 3,8 mln. wiernych. Natomiast liczba grekokatolików na całym świecie wynosiła łącznie ok. 5,2 mln. Warto zaznaczyć, że w tym samym czasie wszystkie pozostałe Katolickie Kościoły Wschodnie liczyły razem niespełna 1,9 mln wyznawców.
Ożywienie działalności Kościoła greckokatolickiego w tak wielu wymiarach było zapewne zasługą wielkich autorytetów, które w owym czasie przewodziły kościołem. Metropolita lwowski Andrej Szeptycki władyka stanisławowski Hryhorij Chomyszyn i władyka przemyski Jozafat Kocyłowski. Metropolita Szeptycki dbał o swoich wiernych porozrzucanych po całym świecie. To dzięki jego staraniom mianowano biskupów dla greckokatolickich eparchii w USA i Kanadzie; naznaczono wizytatora dla katolików wschodnich w Brazylii i Argentynie. Metropolita dwa razy potajemnie udawał się do Rosji w celu naocznego stwierdzenia możliwości propagowania unii kościelnej. W celu otoczenia opieką duszpasterską katolików rozproszonych po całym ZSRR, 9 X 1939 r. metropolita Szeptycki utworzył cztery egzarchaty. Egzarchą Wołynia, Podlasia, Polesia i Chełmszczyzny – został władyka Mykoła Czarnećkyj; egzarchą Białorusi – ks. A. Niemancewicz; egzarchą Rosji i Syberii – o. Kłymentij Szeptycki, egzarchą Ukrainy – władyka Josyf Slipyj. Dla sprawniejszej działalności hierarchowie ci zbierali się na wspólnych synodach. 22 XI 1941 r. papież Pius XII zatwierdził mianowanych egzarchów nadając im jednocześnie tytuł „apostolski egzarcha”. Metropolicie natomiast przyznano uprawnienia delegata apostolskiego, któremu podlegali mianowani egzarchowie. W dniu 10 X 1939 r. metropolita Szeptycki zwrócił się do Stolicy Apostolskiej z prośbą o wyznaczenie na swego koadiutora z prawem następstwa ks. Josyfa Slipyja- rektora Akademii Teologicznej we Lwowie. Po otrzymaniu zgody metropolita w asyście innych hierarchów 21 XII 1939 r. wyświęcił na biskupa ks. Josyfa Slipyja.
Lata 1939-1944
We wrześniu 1939 r. w wyniku działań wojennych terytorium Kościoła greckokatolickiego znalazło się w dwóch strefach okupacyjnych. Archieparchia lwowska, eparchia stanisławowska i większa część eparchii przemyskiej znalazły się pod okupacją radziecką. W tej strefie okupacyjnej znaleźli się wszyscy ordynariusze należący do metropolii. Pod okupacją niemieckiej znalazła się natomiast pozostała część eparchii przemyskiej i prawie cała AAŁ. Podzielona eparchia przemyska miała w tym czasie dwóch zarządców. 25 IX 1939 r. władyka J. Kocyłowski stworzył na terenie Generalnej Guberni Generalny Wikariat z siedzibą w Jarosławiu, gdzie urzędował biskup pomocniczy Hryhorij Łakota. Bp Kocyłowski pozostał w Przemyślu i obejmował swą posługą te tereny eparchii, jakie leżały po stronie radzieckiej.
Pod okupacją sowiecką (1939-1941) Kościół greckokatolicki został poddany ostrym restrykcją. Skonfiskowano wszystkie kościelne majątki ziemskie, zamknięto wydawnictwa religijne oraz niektóre klasztory i kościoły, upaństwowiono szkoły. We Lwowie, zlikwidowano seminarium duchowne i Akademię Teologiczną. Dobra kościelne przeszły na własność okupanta, zabroniono nauczania religii w szkołach. Kościoły obłożono wysokimi podatkami. Sowiecki okupant prowadził też propagandę w celu skłonienia grekokatolików do przejścia na prawosławie. W tym czasie podjęto pierwszą próbę likwidacji Kościoła greckokatolickiego. Mnożyły się aresztowania i deportacje duchownych. Jednak na skutek wkroczenia wojsk niemieckich komuniści nie zdołali w pełni zrealizować swych planów.
Po napaści hitlerowskich Niemiec na Związek Radziecki w 1941 r. całe terytorium Ukrainy znalazło się w niemieckiej strefie okupacyjnej (1941-1944). Rzeczywistość tamtych dni trafnie oddaje jeden z listów metropolity Szeptyckiego, w którym nazywa nazizm systemem kłamstw, oszustw, niesprawiedliwości, grabieży, nienawiści do wszystkiego co uczciwe i piękne. „Władza niemiecka jest zła, prawie diabelska i to w stopniu chyba jeszcze wyższym, niż władza bolszewicka”. Szeptycki protestował przeciwko mordowaniu ludności żydowskiej. Na jego polecenie w budynkach kościelnych ukrywano wielu Żydów. Pisał listy pasterskie w których protestował przeciwko ludobójstwu. W 1942 roku napisał listy: „O miłości bliźniego”, „Nie zabijaj”.
W 1944 r. Sowieci ponownie zajęli Ukrainę i już w niedługim czasie przystąpili do definitywnej likwidacji Kościoła greckokatolickiego. 11 kwietnia 1945 r. aresztowano wszystkich hierarchów greckokatolickich, a także wielu księży. Uwięziono metropolitę Josyfa Slipyja, władykę N. Budkę, H. Chomyszyna, I. Latyszewskiego, oraz M. Czarneckiego. Następnie przewieziono ich do Kijowa, gdzie postawiono przed sądem. Zostali skazani na długie lata zesłania i katorgi w sowieckich łagrach. Na przełomie 1945/46 nastąpiła nowa fala aresztowań- uwięzionych zostało 800 księży. Liczba ta mogła jednak sięgnąć ok. półtora tysiąca. Wszystkie te działania władz sowieckich zmierzały do tego, aby zmusić grekokatolików do przejścia na prawosławie. W dniach 8-10 III 1946 roku we Lwowie w Soborze Jura odbył się tzw. „synod lwowski”. W czasie obrad kolaborujący z komunistami podjęli uchwałę o „powrocie” grekokatolików na łono Kościoła Prawosławnego. Jednak z całą mocą należy podkreśla, że „synod lwowski” z 1946 r. nie ma żadnej prawno – kanonicznej wartości. Został on bowiem zorganizowany przez komunistów, a wykonany przez grupę apostatów i sterroryzowanych księży i grupę świeckich – bez udziału żadnego biskupa greckokatolickiego. Od tej pory Kościół greckokatolicki na Ukrainie oficjalnie przestał funkcjonować. Duchowni razem z wiernymi rozpoczęli działalność w ukryciu, która trwała ponad czterdzieści lat. Okres ten jest nazywany jako czas, kiedy Cerkiew była w katakumbach.
Również w innych państwach Europy środkowo-wschodniej reżim komunistyczny niszczył i prześladował Kościół greckokatolicki. Tak było na Słowacji, na Rusi Zakarpackiej i w Rumunii.
Grekokatolicy w Polsce od 1946 r.
Władze polskie zwalczając Kościół greckokatolicki w dużym stopniu wzorowały się na postępowaniu władz sowieckich, dlatego po wydarzeniach z 1946 r. na Ukrainie w Polsce przystąpiono do bardziej zdecydowanej akcji przeciwko duchowieństwu greckokatolickiemu.
Granica wschodnia Polski ustalona w 1944 r. burzyła dotychczasową strukturę organizacyjną Kościoła greckokatolickiego. Do 1944 r. Kościół ten tworzył oddzielną prowincję kościelną – Metropolię Halicką. W jej skład wchodziły: archieparchia lwowska, eparchie: stanisławowska, przemyska. Nowa granica państwowa spowodowała oderwanie od metropolii AAŁ i części eparchii przemyskiej.
Historyk S. Stępień powołując się na dane z 1946 r. podaje, że na 640 parafii eparchii przemyskiej po stronie polskiej zostało 223 oraz 129 parafii z AAŁ. Ogółem na terytorium Polski istniało około 350 parafii greckokatolickich. W nowych granicach państwa polskiego znalazło się około 700 tys. Ukraińców w tym 60% stanowili grekokatolicy. Ukraińcy stanowili najliczniejszą mniejszość narodową w PRL.
9 IX 1944 r. w Lublinie Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego podpisał z rządami USRR i BSRR porozumienie o wymianie ludności. Był to początek akcji zmierzającej nie tylko do przekształcenia Polski w państwo jednowyznaniowe, ale również początek likwidacji Kościoła greckokatolickiego. Przesiedlenie według zawartych ustaleń miało być dobrowolne, ale szybko od tego odstąpiono. Dążąc do pozbycia się Ukraińców z Polski władze użyły wojska.
Grekokatolicy, w celu uniknięcia przesiedlenia na teren Związku Radzieckiego prosili księży rzymskokatolickich o wydawanie fikcyjnych metryk chrztu. W ten sposób unikano przesiedlenia. Niestety wiele z tych osób oraz ich potomków w późniejszym czasie, kiedy pojawiła się możliwość praktykowania w swojej tradycji nie powróciło już do Kościoła greckokatolickiego. A trzeba to z całą mocą podkreślić, że na każdym kto bez zgody Stolicy Apostolskiej zmieni obrządek spoczywa obowiązek powrotu do swego Kościoła.
Władze polskie obserwując nastawienie ludności ukraińskiej do akcji przesiedleńczej starały się wpłynąć na greckokatolickiego biskupa z Przemyśla władykę Jozafata Kocyłowskiego, aby sam wyjechał na Ukrainę oraz aby wydał odezwę do swoich wiernych zachęcającą do wyjazdu z Polski. Władyka stanowczo odmówił. Na reakcję władz nie trzeba było długo czekać 21 IX 1945 r. aresztowano biskupa Kocyłowskiego i proboszcza katedry przemyskiej ks. Bazylego Hrynyka. Uwolniono ich 24 I 1946 r. Władyka Kocyłowski przeczuwał, że w każdej chwili może zostać ponownie aresztowany. Napisał więc oświadczenie w którym czytamy: „W przypadku mojego aresztowania i zesłania proszę dobitnie powiadomić Ojca Świętego, że swoją przysięgę wierni oddania Mu do ostatniego tchu, do ostatniego uderzenia mojego serca dochowam. Oddaję się w jego ręce i proszę o Ojcowskie błogosławieństwo”. Rankiem 25 VI 1946 r. wojsko, milicja i UB otoczyły pałac biskupi i budynek Kurii w Przemyślu. Aresztowano i przekazano władzom sowieckim władykę Kocyłowskiego i kanclerza ks. Hrycelaka. Biskupa Kocyłowskiego wyniesiono na krześle z pałacu i wywieziono do Lwowa. Następnie był przetrzymywany w obozie Czapajiłka koło Kijowa, gdzie na skutek zadawanych tortur zmarł 17 XI 1947 r. Aresztowano również władykę Hryhorija Łakotę. Został osądzony i skazany na zesłanie do łagrów sowieckich. Władyka Łakota zmarł w 1951 r. w szpitalnym obozie Abas na Workucie. Papież Jan Paweł II podczas swej wizyty na Ukrainie w 2001 r. ogłosił obu biskupów błogosławionymi. W przededniu swojego drugiego aresztowania władyka Kocyłowski brał udział w obradach Konferencji Episkopatu Polski. Hierarchowie rzymskokatoliccy w żaden stanowczy sposób nie zareagowali jednak, gdy władykę aresztowano i przekazano władzom sowieckim. Po aresztowaniu władyki Kocyłowskiego i władyki Łakoty zaczął się wakat stolicy biskupiej w Przemyślu.
W latach 1944-1946 deportowano z Polski do USRR 488.057 Ukraińców a w tym około 300 księży greckokatolickich. Ocenia się, że na początku 1947 r. w Polsce przebywało około 200 tys. Ukraińców oraz 125 księży greckokatolickich.
Ze względu na to, że akcja deportowania ludności ukraińskiej z Polski do USRR nie zakończyła się pełnym „sukcesem”, powstała koncepcja, aby przesiedlić pozostałą część ludność na zachodnie i północne ziemie Polski. W celu przeprowadzenia tej akcji utworzono specjalną jednostkę pod nazwą Grupa Operacyjna „Wisła”. Szacuje się, że siły GO „Wisła” liczyły co najmniej 20 tys. żołnierzy Wojska Polskiego, funkcjonariuszy MO, UBP i WOP. Jednostki wojskowe miały za zadanie rozbicie oddziałów UPA, patrolowanie miast, stacji kolejowych oraz ustalenie i rozpracowanie inteligencji ukraińskiej oraz duchowieństwa greckokatolickiego, a następnie ich przesiedlenie.
Przesiedlenie rozpoczęło się 28 IV 1947 r. i jest określane jako akcja „Wisła”. Miała ona na celu: doprowadzić do likwidacji oddziałów UPA w wyniku pozbawienia ich zaplecza zaopatrzeniowego oraz ostateczne rozwiązać kwestię ukraińską w Polsce przez asymilację pozostałej ludności tej narodowości na nowych miejscach osiedlenia. Ludność kierowano na stacje kolejowe, gdzie formowano transporty kolejowe. Mieszkańców jednej wioski oddzielano od siebie i kierowano na tzw. Ziemie Odzyskane. W jednej wiosce osiedlano co najwyżej po dwie rodziny ukraińskie. Ludność miała być tak rozmieszczona, aby jej liczba w danej miejscowości nie przekraczała 10% ogółu społeczeństwa. Zabroniono wydawania zezwoleń na powrót do miejscowości, z których Ukraińców wysiedlono. Transporty z ludnością kierowano do województw: olsztyńskiego – 60 tys., koszalińskiego – 35 tys., szczecińskiego – 15 tys., wrocławskiego – 13 tys., zielonogórskiego – 9 tys., gdańskiego – 5 tys., białostockiego – 5 tys., poznańskiego – 3 tys., opolskiego – 2 tys. Osoby przesiedlone rozmieszczano poza 50 km pasem od granicy lądowej i 30 km pasem od granicy morskiej, a także w odległości nie mniejszej jak 30 km od miast wojewódzkich i 10 km od granicy zachodniej. W czasie akcji „W” przesiedlono ogółem 62 duchownych w tym 31 z eparchii przemyskiej, 20 z AAŁ oraz 11 z innych eparchii.
Senat RP 3VIII 1990 r. potępił akcję „Wisła”. W przyjętej uchwale czytamy: „Pragnąc pojednania, dążymy do ukazania naszej trudnej historii w świetle prawdy. W szczególności wymaga to ujawnienia bolesnych wydarzeń, które zdarzyły się w okresie powojennym w naszej wspólnej ojczyźnie. Jednym z nich była wojskowa akcja „Wisła”, którą na mocy uchwały Prezydium Rady Ministrów z dnia 24 kwietnia 1947 r. przeprowadzono w południowej i środkowo-wschodniej części Polski. (…) Senat Rzeczypospolitej Polskiej potępia akcję „Wisła”, w której zastosowano – właściwą dla systemów totalitarnych – zasadę odpowiedzialności zbiorowej.”.
W specjalnym posłaniu hierarchii Cerkwi greckokatolickiej z okazji 50-tej rocznicy akcji „Wisła” czytamy: „Wysiedlenie z 1947 r. było obrazą ludzkiej godności każdego deportowanego z osobna jak i też wszystkich razem jako narodu, jak mniejszości narodowej. To zło zostało dodatkowo spotęgowane przez z góry zaplanowane rozproszenie, które pozbawiło nas dwóch podstawowych rzeczy: związku krwi i wspólnego terytorium. Pozbawienie wysiedlonych wspólnoty narodu, niezbędnej dla pełnego rozwoju człowieka, było najhaniebniejszym krokiem, ukierunkowanym na stopniową utratę tożsamości”.
Dla celów akcji „Wisła” w styczniu 1945 r. Ministerstwo Bezpieczeństwa utworzyło Centralny Obóz Pracy w Jaworznie, jaki funkcjonował od 1947 r. do 1949 r. Więziono tu ukraińską ludność cywilną podejrzaną o sprzyjanie zbrojnemu podziemiu ukraińskiemu, osoby zatrzymane przy próbach powrotu w rodzinne strony, a także ukraińską inteligencję i duchowieństwo. W ten sposób oddzielono inteligencję od reszty społeczeństwa ukraińskiego. Pierwszy transport z 280 więźniami przybył do Jaworzna 5 V 1947 r. z Sanoka. Z kolei ostatni transport trafił do tego obozu w styczniu 1948 r. W obozie więzionych było 27 księży (22 greckokatolickich i 5 prawosławnych).
Księży więziono przede wszystkim za domniemaną współpracę z UPA. Przez tzw. współpracę rozumiano udzielaną posługę duszpasterską: spowiedź, odprawianie liturgii, pogrzeb. Za te posługi skazywano księży na karę od pięciu do ośmiu lat więzienia. Taki los spotkał ks. T. Markiwa, ks. B. Czerwinczaka, ks. Rożaka, ks. A. Pakosza. W Jaworznie więziony był także kleryk W. Pajtasz. Księża przebywali w Jaworznie najdłużej. Niektórych uwolniono w 1948 r., ostatni opuścił obóz wiosną 1949 r. W Jaworznie zmarł ks. Julian Krynyćkyj.
Osoby więziono bez jakiegokolwiek wyroku sądowego, czy orzeczenia prokuratora. W wyniku niedożywienia i chorób zmarło co najmniej 161 osób. Łącznie w Jaworznie więziono 3936 osób wśród nich 803 kobiety i kilkanaścioro dzieci.
Dokonujące się przemiany polityczne, a szczególnie deportacja ludności ukraińskiej z Polski do USRR oraz akcja „Wisła, uderzyły w istniejące struktury Kościoła greckokatolickiego. Sytuacja była katastrofalna – brak hierarchii i duchowieństwa, przestały funkcjonować kapituła katedralna w Przemyślu, kuria biskupia, zamknięto seminarium i inne instytucje kościelne. Duchowni greckokatoliccy byli przetrzymywani przez władze polskie w więzieniach i obozach. Wobec zaistniałej sytuacji postawa duchownych była różna. Księża greckokatoliccy pracowali jako wikariusze w łacińskich parafiach, byli kapelanami sióstr zakonnych i szpitali, więzień jak również nauczali religii. Inni księża odprawiali nabożeństwa greckokatolickie, tak by o tym nikt niepowołany nie wiedział – były to tzw. nabożeństwa „przy zamkniętych drzwiach”. Niektórzy nie mogąc pracować w swoim obrządku nie podjęli posługi duszpasterskiej czekając na pojawienie się sprzyjających okoliczności. Jeszcze inni w ogóle zaprzestali wykonywania posług kapłańskich. Część wiernych w wyniku zaistniałej sytuacji przeszła do Kościoła prawosławnego, bądź też stała się członkami Kościoła rzymskokatolickiego.
Władze komunistyczne były przekonane, że to wszystko doprowadzi do całkowitej likwidacji hierarchii i administracji cerkiewnej, co w konsekwencji całkowicie „rozwiąże problem” grekokatolicki i ukraiński w Polsce.
Sytuacja była naprawdę dramatyczna. Na przełomie czerwca – lipca 1947 r. w Polsce przestano odprawiać nabożeństwa greckokatolickie. Tak ówczesne położenie wiernych i duchowieństwa opisuje ks. Bazyli Hrynyk: „Księży oddzielono od parafian. Nie ma mowy o tworzeniu greckokatolickich parafii. Greckokatolickim księżom nie wolno odprawiać w greckim obrządku, tylko w łacińskim. Wyjątkowo dwóch księży odprawia w swoim obrządku ks. Teodor Seredyński i ks. Myrosław Ripećkyj”.
Do roku 1952 żaden z kapłanów nie miał pozwolenia od Prymasa na odprawianie nabożeństw greckokatolickich. W tym dopiero roku Prymas Wyszyński pozwolił ks. Hrynykowi na odprawianie nabożeństw w Bytowie, Nowym Dworze Gdańskim i Baniach Mazurskich, a także pozwolił na organizowanie placówek greckokatolickich na terenie diecezji wrocławskiej. Z czasem zwiększa się liczba miejscowości, gdzie odprawiane są nabożeństwa greckokatolickie. Są to np.: Komańcza, Cyganek (Żelichowo) k/ Nowego Dworu Gdańskiego, Kwasowo k/ Sławna.
O swoistym fenomenie możemy mówić w przypadku ks. Myrosława Ripećkoho. Został on wraz ze swoimi wiernymi w lipcu 1947 r. przesiedlony ze wsi Liski (eparchia przemyska) do Chrzanowa (okolice Ełku). Tu zaraz po przesiedleniu zaczął odprawiać greckokatolickie nabożeństwa w budynku, gdzie mieściła się kiedyś szkoła. W jednym z pomieszczeń urządził kaplicę Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Chrzanowo było w tamtym ciężkim czasie prawdziwym centrum życia religijnego i kulturalnego. Tu można było uczestniczyć w greckokatolickich nabożeństwach, a również dostać modlitewniki, czy różne książki z biblioteki księdza. Placówka ta stanowiła ewenement w skali całej Polski, bowiem tylko w Chrzanowie grekokatolicy mogli uczestniczyć w swoich nabożeństwach. Jednak dopiero 17 X 1957 r. Prymas Polski zatwierdził greckokatolickie duszpasterstwo w Chrzanowie. Ks. Ripećkyj swym uporem i wolą działania zrobił wiele w sprawie rozwiązania kwestii położenia Kościoła greckokatolickiego w Polsce. O. Igor Harasim OSBM stwierdza, że był on jednym z tych duszpasterzy, którzy prowadzili jawną walkę o legalne istnienie grekokatolików w Polsce.
Na fali przemian politycznych 1956 r. nastąpiło złagodzenie polityki państwa wobec Kościoła, w tym i do Kościoła greckokatolickiego. Wiosną 1957 r. władze wyraziły w końcu zgodę na erygowanie przez Prymasa Polski pewnej ilości placówek greckokatolickich przy parafiach rzymskokatolickich. 14 III 1957 r. ks. Hrynyk przedstawił Prymasowi listę 20 miejscowości, gdzie należałoby takie placówki uruchomić. Udało się rozpocząć odprawianie nabożeństw jedynie w dziewięciu miejscowościach. 21 IV 1957 r. w Warszawie rozpoczęły się greckokatolickie nabożeństwa. Po upływie roku zaczęto tu głosić kazania po ukraińsku. Od tego momentu zwiększa się liczba placówek duszpasterskich. Nie było jednak zgody na odtworzenie oddzielnej od łacińskiej struktury organizacyjnej Kościoła greckokatolickiego. Na utworzenie każdej nowej placówki wymagana była zgoda władz państwowych i kościelnych. Ze strony władz kościelnych decyzję taką podejmował Prymas, dany ordynariusz miejsca i miejscowy proboszcz. Zdarzały się jednak przypadki, kiedy Prymas wyrażał zgodę na odprawianie greckokatolickich nabożeństw natomiast miejscowy ordynariusz był temu przeciwny. Bywało i tak że łaciński proboszcz był przeciwny organizowaniu na terytorium jego parafii duszpasterstwa dla grekokatolików.
Tworząc daną placówkę starano się tak ją umieścić, aby okoliczna ludność miała jak najmniej utrudniony dojazd. Ludzie bowiem często pokonywali dziesiątki kilometrów, aby tylko być na „swojej” liturgii. Z powodu braku dostatecznej ilości księży, jeden kapłan obsługiwał kilka placówek. Nabożeństwa odbywały się nieregularnie, głównie w większe święta. Sprawne funkcjonowanie utrudniał dodatkowo brak własnych świątyń. Odprawiano w kościołach rzymskokatolickich, kaplicach i opuszczonych poniemieckich świątyniach. Kapłani greckokatoliccy mogli jedynie odprawiać liturgię oraz głosić Słowo Boże. Dopiero 17 X 1958 r. Prymas Wyszyński udzielił szesnastu księżom prawa wykonywania wszystkich czynności liturgicznych i duszpasterskich wchodzących w zakres praw i obowiązków proboszczów. Dekrety ważne były przez rok. Po tym okresie czasu należało wystąpić o ich przedłużenie.
Wydanie zezwolenia na stworzenie kilku placówek wcale nie oznaczało, że zmieniała się polityka państwa wobec wyznania greckokatolickiego. Kościół nadal nie posiadał osobowości prawnej. Aż do 1989 r. żadna placówka greckokatolicka za wyjątkiem Zakonu OO. Bazylianów w Warszawie nie miała osobowości prawnej. Była to przez długie lata jedyna instytucja greckokatolicka w Polsce, która posiadała uregulowany status prawny. Wiernym, którzy wielokrotnie zwracali się do władz państwowych o unormowanie sytuacji w tym zakresie, odmawiano prawnej legitymacji do reprezentowania Cerkwi. Władze zamykały kościoły, w których odprawiano nabożeństwa greckokatolickie. Nie wyrażano zgody na otworzenie większej ilości nowych ośrodków duszpasterskich. Duchowni byli zastraszani, wzywani na przesłuchania, nękani przez funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa.
Pomimo tych represji wierni, jak i duchowni, nie poddali się presji władz, tylko usilnie walczyli o swoje prawa – w tym prawo do legalizacji Kościoła greckokatolickiego. Zbiegano również u władz kościelnych o zgodę na wyświęcenie biskupa dla grekokatolików. W latach 60-tych dzięki zabiegom ks. Hrynyka odnowiono działalność Przemyskiej Kapituły oraz utworzono trzy greckokatolickie dekanaty. Dekanat północny, gdzie dziekanem został ks. Charchalis; dekanat północno-zachodni – dziekanem został ks. Dziubyna; trzecim nowoutworzonym dekanatem był dekanat południowy, a dziekanem ks. Hajdukewycz.
8 IX 1967 r. prymas Wyszyński mianował ks. Bazylego Hrynyka Wikariuszem Generalnym grekokatolików w Polsce. Ks. Hrynyk na mocy tej decyzji został od tej chwili oficjalnym przedstawicielem grekokatolików. W dniach 27-30 lipca 1971 r. w klasztorze oo. Jezuitów w Starej Wsi odbyły się pierwsze rekolekcje dla kapłanów greckokatolickich. W rekolekcjach wzięło udział 24 księży. Dane za 1974 r. mówią o 39 księżach pracujących wśród grekokatolików. W tej liczbie oprócz księży diecezjalnych byli również zakonnicy, 8 bazylianów, werbista, studyta, a także dwóch birytualistów. W parafiach łacińskich pracowało wtedy 13 greckokatolickich księży. Odczuwalny był dotkliwy brak księży, a ponadto większość z tych, którzy obsługiwali istniejące placówki była już w podeszłym wieku. Stąd sprawą niezmiernie ważną było wykształcenie nowej kadry. Od 1964 r. seminarzyści greckokatoliccy zaczęli się kształcić w Wyższym Seminarium Duchownym w Lublinie. Nie było jednak kadry, która przygotowałaby przyszłych kapłanów do posługi w Kościele tradycji wschodniej. Z tego powodu organizowane były letnie obozy, na których starsi księża prowadzili wykłady z zakresu liturgiki i historii, uczono śpiewu cerkiewnego. W 1975 r. został wyświęcony pierwszy ksiądz, który ukończył seminarium w Lublinie (o. J. Madzelan). Z biegiem lat kiedy stworzono warunki dla kształcenia się kandydatów do kapłaństwa ich liczba systematycznie rosła. Klerycy ze względu na brak greckokatolickiego władyki byli święceni przez łacińskich biskupów, lub też jechali za granicę, aby tam przyjąć święcenia od swoich biskupów. Dopiero w 1981 r. greckokatolicki władyka Myrosław Lubacziwśkyj wyświęcił w Przemyślu dwóch kapłanów. W następnych latach przyjeżdżał do Polski ks. abp Myrosław Marusyn, który udzielał święceń kapłańskich.
W latach 80-tych nastąpił proces stopniowego odradzania się Kościoła greckokatolickiego w Polsce. Zwiększyła się liczba placówek duszpasterskich. W 1983 r. było 70 ośrodków duszpasterskich obsługiwanych przez 47 kapłanów, w tym 32 księży diecezjalnych, 13 bazylianów, werbistę, salwatorianina, a w 1988 r. liczba placówek duszpasterskich wzrosła do 84, które obsługiwało 61 księży.
Rozwój struktur organizacyjnych Kościoła greckokatolickiego był związany ze zmianą dotychczas prowadzonej polityki wyznaniowej przez państwo. Przestało ono rościć sobie prawa do wydawania zezwoleń na odprawianie greckokatolickich nabożeństw. Grupa wiernych zwróciła się do Prymasa Glempa z apelem: „Właśnie dzisiaj, bardziej niż kiedykolwiek, potrzebne jest podniesienie wiernych na duchu, wzmocnienie ich wiary, dodanie otuchy i siły do pokonywania trudności. Potrzebne jest lepsze zrozumienie przez duchownych i wiernych obrządku zachodniego dla spraw Kościoła greckokatolickiego w Polsce. Potrzebna jest nam także doskonalsza organizacja wewnętrzna, dzięki której Kościół nasz mógłby sprawniej rozwijać swą działalność duszpasterską. Potrzebny jest nam posiadający większe niż dotąd uprawnienia zwierzchnik Kościoła greckokatolickiego w Polsce”. W dniu 22 XII 1981 r. prymas Glemp mianował dwóch wikariuszy generalnych dla grekokatolików, którzy odpowiadali za poszczególne wikariaty: południowym – zarządzał ks. Jan Martyniak, oraz północnym – o. Jozafat Romanyk. W skład wikariatu północnego wchodziły dekanaty: koszaliński i olsztyński, a wikariatu południowego dekanaty wrocławsko-legnicki i przemyski. Wikariusze generalni otrzymali szerokie prawa do kierowania kościołem greckokatolickim w Polsce.
Władze pozwoliły, aby wspólnoty greckokatolickie w Polsce odwiedził sekretarz Kongregacji Kościołów Wschodnich abp Myrosław Marusyn. Ta wizyta miała dla grekokatolików przede wszystkim wielkie znaczenie psychologiczne. Był to bowiem pierwszy biskup greckokatolicki od czasów uwięzienia biskupów Kocyłowskiego i Łakoty, który odwiedził nasze parafie w Polsce. Abp Marusyn jeszcze kilkakrotnie przyjeżdżał do Polski na przestrzeni lat 1984 – 1989, odwiedzał parafie, spotykał się z przedstawicielami władz i hierarchami Kościoła łacińskiego, wyświęcał nowych kapłanów, poświęcił w Komańczy pierwszą po wojnie nowo zbudowaną cerkiew.
10 IX 1988 r. w sanktuarium na Jasnej Górze odbyły się uroczystości związane z tysiącleciem chrztu Rusi – Ukrainy. Na uroczystościach tych obecni byli zarówno ukraińscy jak i polscy biskupi, a także około 10 tys. wiernych – grekokatolków. W telegramie wysłanym do grekokatolików Jan Paweł II pisał: „Przyzywając wstawiennictwo Bogurodzicy, oddaję Jej macierzyńskiemu Sercu duchowych synów i córki św. Włodzimierza w Polsce, na Ukrainie i na całym świecie, i modlę się, by w przyszłym tysiącleciu doznali łaski nowego rozkwitu”.
W latach 1957-1989 Cerkiew była w jakimś stopniu tolerowana, ale pozostawała bez możliwości podejmowania działań prawnych. Kościół nie miał uregulowanego statusu prawnego. Władze nadal nie zgadzały się na legalizację Kościoła greckokatolickiego, a ponadto zabraniano w ogóle o nim mówić. Jak trafnie podkreśla prof. Roman Drozd: „Dla władz kler greckokatolicki był zawsze podejrzany”. Można śmiało powiedzieć, że polityka państwa w stosunku do wyznania greckokatolickiego przez szereg lat nie ulegała zmianie. Oto dokument UDSW z 1985 r. jaki dobitnie prezentuje niezmienne stanowisko władz: „W sprawie Kościoła greckokatolickiego państwo uznaje: 1) swobodę wyznania tego obrządku na terenie PRL. 2) działalność kultową duchownych obrządku greckokatolickiego oraz duchownych obrządku rzymskokatolickiego mających dodatkowe uprawnienia kościelne do odprawiania nabożeństw w obrządku greckokatolickim (birytualizm) nie akceptując wszakże prawa do tworzenia odrębnych stanowisk kościelnych (proboszczów, biskupa) dla obrządku grekokatolickiego (…). Tolerujemy istnienie Wikariuszy Generalnych dla grekokatolików na zasadzie mniejszego zła, gdyż alternatywą byłoby powołanie biskupa. Nie godzimy się na tworzenie odrębnych parafii, ani wyższych struktur kościelnych, tolerujemy prowadzona przez oo. Bazylianów w Warszawie, która jest birytualna, tolerujemy również istnienie WSD w Lublinie kierunku greckokatolickiego…”.
Lata po 1989 roku
Proces organizowania struktur kościelnych rozpoczął się z końcem lat osiemdziesiątych. We wrześniu 1989 r. na biskupa pomocniczego Prymasa Polski dla grekokatolików wybrano ks. mitrata Jana Martyniaka. Po niespełna dwóch latach władyka Jan został ordynariuszem eparchii przemyskiej. 13 IV 1991 r. w Przemyślu odbyła się intronizacja (ingres), czyli oficjalne objęcie władzy w eparchii. W ten sposób zakończył się trwający 45 lat wakat stolicy biskupiej w Przemyślu. Jednak granice eparchii nie obejmowały swym zasięgiem wszystkich grekokatolików mieszających w Polsce, dlatego 25 III 1992 r. na mocy decyzji papieża granice eparchii przemyskiej i jej jurysdykcje rozciągnięto na całe terytorium państwa polskiego. Następną sprawą była kwestia komu ma podlegać greckokatolicka eparchia przemyska. Po serii niezbyt szczęśliwych decyzji ostatecznie 19 VI 1993 r. eparchię przemyską podporządkowano bezpośrednio Stolicy Apostolskiej. W 1996 r. nastąpiła reorganizacja dotychczasowych struktur duszpastersko – administracyjnych, w konsekwencji czego Kościół greckokatolicki w Polsce uzyskał status metropolii. 15 lipca 1996 r. ustanowiono Metropolię przemysko – warszawską. W jej skład weszły archieparchia przemysko-warszawska i eparchia wrocławsko – gdańska. Władyka Jan Martyniak został podniesiony do godności metropolity piastując urząd ordynariusza archieparchii przemysko-warszawskiej. Z kolei na biskupa nowo utworzonej eparchii wrocławsko-gdańskiej wybrano ks. mitrata Teodora Majkowycza. Chirotonia władyki Majkowycza odbyła się w Przemyślu 12 VII 1996 r., a ingres do katedry wrocławskiej w dniu 3 sierpnia. Władyka T. Majkowycz zmarł 8 V 1998 r. Na jego miejsce wybrano dotychczasowego protoihumena OO. Bazylianów w Polsce o. Włodzimierza Juszczaka OSBM. Konsekracja i intronizacja nowego wwładyki odbyła się we Wrocławiu 19 VI 1999 r.
Analizując dzieje Kościoła greckokatolickiego na przestrzeni wieków można lepiej zrozumieć jego korzenie i równocześnie poznać bogactwo Kościoła Powszechnego. Wiara chrześcijańska jaka dotarła na tereny Rusi – Ukrainy z Bizancjum na trwałe wpisała się w sercach ludzkich. Cerkiew Kijowska z której wyrósł Kościół greckokatolicki zawsze jednak nawiązywała do czasów, kiedy Kościół Chrystusowy był jeden i niepodzielny. Zawsze tej jedności pragnęła i wielokrotnie o niej świadczyła.
Podczas spotkania z grekokatolikami w Przemyślu 2 czerwca 1991 r. Ojciec Święty powiedział: „Zaiste, wielkie uniżania zaznał Kościół bizantyńsko-ukraiński na swoich ziemiach rodzinnych w ciągu 45 lat prześladowania. Wszyscy jego biskupi, bez żadnego wyjątku, znaleźli się w więzieniach. Setki księży i tysiące najgorliwszych wiernych aresztowano i skazano na obozy pracy i dożywotnią poniewierkę. Odebrano temu Kościołowi wszystkie cerkwie, seminaria duchowne i wydawnictwa, zniszczono wszystkie struktury kościelne. Odebrano mu nawet prawo do własnego imienia. Imię tego Kościoła pojawiało się publicznie tylko wtedy, gdy rzucano nań oszczerstwa. I trzeba nam Boga wielbić za to, że Kościół ten – w swej całości – zachował się w swoim uniżaniu jak prawdziwa Służebnica Pańska. Ani jeden biskup tego Kościoła nie zaparł się swojej wiary ani nie odstąpił od jedności z Opoką Piotra – mimo że prześladowcy bardzo się o to starali. W prześladowaniach Kościół ten wydał setki i tysiące męczenników. Wielu z nich znamy z imienia, ale imiona wielu innych jednemu tylko Bogu są znane”.
Bibliografia:
Chodkiewicz A., Zarys historii Kościoła greckokatolickiego, w: ChS 16(1984) nr10.
Czech M. [red.], O tożsamość grekokatolików. Zbiór dokumentów z historii Cerkwi Greckokatolickiej w Polsce, Warszawa 1992.
Czech M. [oprac. i red.], Ukraińcy w Polsce 1989-1993: Kalendarium. Dokumenty. Informacje, Warszawa 1993.
Drozd R., Hałagida I., Ukraińcy w Polsce 1944-1989. Walka o tożsamość (dokumenty i materiały), Warszawa 1999.
Drozd R., Droga na zachód, Warszawa 1997.
Drozd R., Polityka władz polskich wobec ludności ukraińskiej w latach 1944-1989 (maszynopis ).
Kumor B., Historia Kościoła. Czasy nowożytne, cz.6, Lublin 1985.
Kumor B., Historia Kościoła. Czasy najnowsze 1815-1914, cz.7, Lublin 1991.
Kumor B., Historia Kościoła. Czasy współczesne 1914-1992, cz.8, Lublin 1996.
Lubacziwśkyj M., Posłanie na Tysiąclecie chrztu Rusi – Ukrainy (maszynopis).
Łesiów M, Ukraina wczoraj i dziś, Lublin 1994.
Misiło E. [red.], Repatriacja czy deportacja: przesiedlenie Ukraińców z Polski do USRR 1944-1946, T.1 dokumenty 1944-1945, Warszawa 1996.
Misiło E. [red.], Repatriacja czy deportacja: przesiedlenie Ukraińców z Polski do USRR 1944-1946, T.2 dokumenty 1946, Warszawa 1999.
Misiło E. [oprac.], Akcja „Wisła” dokumenty, Archiwum Ukraińskie, Warszawa 1993.
Moklak J., Łemkowszczyzna w II Rzeczpospolitej zagadnienia polityczne i wyznaniowe, Kraków 1997.
Stępień S. [red.], Polska-Ukraina 1000 lat sąsiedztwa, t. I, Przemyśl 1990.
Stępień S. [red.], Polska-Ukraina 1000 lat sąsiedztwa, t. II, Przemyśl 1994.
Stępień S. [red.], Polska-Ukraina 1000 lat sąsiedztwa,t. III, Przemyśl 1996.
Stępień S. [red.], Polska-Ukraina 1000 lat sąsiedztwa, t. IV, Przemyśl 1998.
Śliwa T., Kościół greckokatolicki w Polsce w latach 1918-1939, w: Z. Zieliński [red.], Kościół w II Rzeczypospolitej, Lublin 1981.