Eparchia Wrocławsko-Koszalińska Kościoła Greckokatolickiego w Polsce

Bp Juszczak: Módlmy się i bądźmy otwarci na potrzebujących  

Bp Juszczak: Módlmy się i bądźmy otwarci na potrzebujących  

– Módlmy się – o rozum i o pokój – i bądźmy otwarci na potrzebujących – mówi bp Włodzimierz Juszczak biskup eparchii wrocławsko – koszalińskiej Kościoła greckokatolickiej w Polsce. – Wojnę rozpoczyna się łatwo, ale nikt nie wie, jak się ona zakończy i jakie może mieć konsekwencje – podkreśla w rozmowie z KAI. Jak zaznacza, wojna już dziś zniszczyła wiele, przede wszystkim jeśli chodzi o relacje między Ukraińcami a Rosją. – Choć agresor jest jeden, modlitwą należy otoczyć wszystkich – i Ukraińców i Rosjan, którzy są wysyłani na front, gdyż krew obu stron ma ten sam kolor. Ginąć powinni ci, którzy chcą wojny i ją wywołują – mówi biskup.

– Serce boli! – od samego rana, gdy dowiedzieliśmy się, że Rosyjska Federacja napadła Ukrainę – zbrojnie, po bandycku! Na Ukrainie trwa wojna, giną ludzie, są obstrzały – mówi bp Włodzimierz Juszczak w rozmowie z KAI. – Jeszcze wczoraj mieliśmy nadzieję, że ten konflikt, który narastał już od miesięcy, szczególnie w ostatnim czasie, gdy ponad 150 tys. żołnierzy rosyjskich było przy granicy, że ten konflikt mimo wszystko jakoś uda się rozwiązać dyplomatycznie, pokojowo. Niestety dzisiejszy ranek pokazał, że nie. Dodatkowo boli to, co słyszymy – że to Ukraina spowodowała ten konflikt, że to Ukraina miałaby napaść na swoich sąsiadów i dlatego też trzeba było z nią zrobić porządek. Widzimy jak ten porządek wygląda i jak wygląda prawda – stwierdza.

Bp Juszczak podkreśla, że tym, co teraz możemy zrobić, jest modlitwa i otwartość na wszystkich, którzy są w potrzebie. – Od samego rana modlimy się w intencji Ukrainy, w intencji tych, co zginęli – bo już wiemy, że wiele osób zginęło – i w intencji tych, co żyją – o rozum i pokój – mówi hierarcha, który dziś rano w katedrze św. Wincentego i św. Jakuba we Wrocławiu odprawił liturgię w intencji pokoju. Jak podkreśla, modlitwą otacza wszystkich. – Krew – czy to będzie ukraińska czy rosyjska – ma ten sam kolor. Każda śmierć boli. Również śmierć tych, młodych ludzi, którzy są wysyłani na Ukrainę – mówi bp Juszczak. Ginąć powinni ci, którzy chcą wojny i ją wywołują. Bp Juszczak zaprasza też wszystkich, którym pokój jest drogi – Polaków, Ukraińców, przedstawicieli różnych Kościołów i przedstawicieli władz na zapowiadaną już wcześniej modlitwę ekumeniczną, która odbędzie się w sobotę 26 lutego, o godz. 18 w greckokatolickiej katedrze we Wrocławiu. – Chcieliśmy się modlić o to, by wojna nie wybuchła. Teraz niestety będziemy się musieli modlić o to, by zakończyła się jak najprędzej i by nie siała zniszczenia– mówi biskup.

Jak dodaje, wojna już zniszczyła wiele. – Na pewno zniszczyła relacje międzyludzkie i postawę Ukraińców względem Rosji. To co słyszymy że Wschodu, że Ukraińcy i Rosjanie powinni być jednym narodem – to już jest przeszłość. Rosja i jej prezydent utwierdzili Ukraińców, w przekonaniu, że tak nie jest. Tak bracia nie postępują – podkreśla bp Juszczak. Jak stwierdza, modlitwa o pokój to nie tylko modlitwa o pokój na Ukrainie ale i na całym świecie. – W tej chwili widzimy, co dzieje się za polską wschodnią granica, ale nie jesteśmy pewni, czy ten konflikt, który spowodowała Rosja, ograniczy się tylko do Ukrainy, czy też nie wyjdzie poza jej granice. Rozpocząć wojnę jest łatwo, ale nikt nie wie, jak ona się zakończy, jakie może mieć konsekwencje i jak się może rozszerzyć. To jest jak rzucony ogień, który pożera wszystko i nie patrzy na granice wyznaczone przez ludzi – mówi duchowny.

Biskup chciałby pocieszyć wszystkich wiernych Kościoła greckokatolickiego, zwłaszcza tych pochodzenia i narodowości ukraińskiej i tych, którzy na Ukrainie mają swoich bliskich. – Oni to przeżywają bardzo, bardzo mocno, zwłaszcza, gdy widzimy, jak ludzie z Kijowa uciekają przed wojną – stwierdza. Mówiąc o planach pomocy ewentualnym uchodźcom biskup zaznacza, że trudno jeszcze dziś oszacować możliwą skalę tego zjawiska. – Z pewnością ludzie będą uciekać do Polski, bo to jest w tej chwili największa granica ukraińska z wolnym światem. Będziemy się starali jakoś tym ludziom pomagać, razem ze strukturami państwowymi i samorządowymi, które jak wiemy przygotowują się już od jakiegoś czasu do przyjęcia uciekinierów z Ukrainy – podkreśla hierarcha, informując, że rozmawiał już w tej sprawie z lokalnymi przedstawicielami władz, które przygotowują miejsca pobytu dla osób, które znajdą się w rejonie Dolnego Śląska i zachodniej Polski.

Bp Juszczak wyjaśnia, że Kościół greckokatolicki nie będzie organizować miejsc pobytu, gdyż nie ma takich możliwości. Włączy się natomiast – poprzez kapłanów czy wolontariuszy – w pomoc humanitarną, w zbiórki, w organizację żywności czy odzieży. Jak zaznacza, w Polsce zapewne znajdą się również osoby, które będą potrzebować hospitalizacji czy opieki medycznej. Bp Juszczak informuje, że biskupi greckokatoliccy w Polsce są w kontakcie i przygotowują słowo do wiernych w związku z rosyjską agresją na Ukrainę. Jak zaznacza, szczególny kontakt z biskupami na Ukrainie utrzymuje abp Eugeniusz Popowicz. – Ja sam również, poprzez media, zwracałem się do naszych biskupów na Ukrainie ze słowem wsparcia – podkreśla. Jak stwierdza i biskupi i duchowni nie ustają w modlitwie o pokój. W sobotę odbędzie się spotkanie on-line rady duszpasterskiej. – Będziemy reagować tak, jak tego będzie wymagała sytuacja – mówi bp Juszczak.

– Ja należę do pokolenia urodzonego w latach 50. My nie znamy wojny i nie wyobrażaliśmy sobie, że teraz, na początku XXI wieku, w Europie, może ona do nas przyjść. Chyba wszyscy jesteśmy tym zszokowani. Niestety, tak się dzieje. Daj Boże, by to tylko był incydent, który się prędko zakończy i który pozwoli normalnie działać Ukrainie i wszystkim żyć w pokoju – mówi bp Juszczak. – Jesteśmy w tej chwili zagubieni. Nie wiemy, co czeka Ukraińców, Ukrainę, ale też co czeka nas. Modlimy się, by powrócił pokój i ucichły armaty – dodaje.

maj / Warszawa /IDK 24.02.2022

Dodaj komentarz

Close Menu