Eparchia Wrocławsko-Koszalińska Kościoła Greckokatolickiego w Polsce

Abp Popowicz: ofiara ludzi walczących z koronawirusem jest podobna do ofiary Chrystusa

Abp Popowicz: ofiara ludzi walczących z koronawirusem jest podobna do ofiary Chrystusa

Ofiara lekarzy i wszystkich ludzi, niosących pomoc zarażonym koronawirusem, jest podobna do ofiary Chrystusa na krzyżu – stwierdził abp Eugeniusz Popowicz, metropolita przemysko-warszawski obrządku greckokatolickiego. Przewodniczył on Liturgii św. Bazylego w archikatedrze w Przemyślu z okazji Wielkiej Soboty, która dziś przypada w Kościołach wschodnich.

W homilii abp Popowicz zwrócił uwagę, że szczególnie we Włoszech zmarło wielu lekarzy i pracowników służb medycznych, a także księży, „którzy nie bali się spieszyć z pomocą chorym i umierającym”. – Do końca byli wierni swojemu powołaniu i ta ich śmierć, ich ofiara, może nie do końca świadoma, przyczyniła się do ratowania ludzkiego życia, które zostało złożone w ich ręce – mówił. – A śmierć Chrystusa dana jest, aby nam darować życie, wszystkim bez wyjątku – podkreślił.

W Wielką Sobotę w cerkwiach odprawiane są nieszpory wraz z Liturgią św. Bazylego. W połowie nabożeństwa kapłan zmienia czerwone szaty na białe symbolizujące odrodzenie i odczytuje ostatni fragment Ewangelii św. Mateusza mówiący o pustym grobie. Zależnie od możliwości panujących w danej parafii, nabożeństwo bywa odprawiane o różnych porach dnia. Wynika to ze znacznych niekiedy odległości dzielących wiernych od świątyń.

Odbywa się też święcenie pokarmów. W tym roku w Przemyślu również się ono odbyło, ale ze względu na epidemię koszyki ze święconką przyniosło tylko kilka osób. Okres Zmartwychwstania rozpoczyna się w niedzielę rano procesją i jutrznią wielkanocną. Podczas nabożeństwa płaszczenica przenoszona jest na ołtarz, gdzie pozostanie do Wniebowstąpienia. Następnie odbywa się uroczysta Eucharystia.

W tym roku u chrześcijan obrządków wschodnich Wielkanoc wypada tydzień po obrządku rzymskokatolickim, a więc 19 kwietnia. Różnica wynika ze stosowania kalendarza juliańskiego, a nie gregoriańskiego oraz nieco innego sposobu wyznaczania daty tych świąt. We wszystkich Kościołach wypadają one w pierwszą niedzielę po wiosennej pełni księżyca, ale Wschód dodaje do tego jeszcze jeden warunek: nie może to być wcześniej niż wiosenne zrównanie dnia z nocą (co wiąże się z obchodami Paschy żydowskiej). W efekcie bywa tak, że Wielkanoc obchodzi się wspólnie, ale i tak, że różnica może dochodzić nawet do pięciu tygodni.

 

IDK 18.04.2020 / pab / Przemyśl

Dodaj komentarz

Close Menu