Eparchia Wrocławsko-Koszalińska Kościoła Greckokatolickiego w Polsce

Abp Szewczuk o „Pseudosoborze Lwowskim”: Stalin poniżył Kościół prawosławny  

Abp Szewczuk o „Pseudosoborze Lwowskim”: Stalin poniżył Kościół prawosławny  

Pseudosobór we Lwowie w marcu 1946, na którym zlikwidowano Ukraiński Kościół Greckokatolicki (UKGK), był wielkim poniżeniem Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego (RKP), który nie potrzebował takiego „podarunku” od Stalina. Tak pogląd wyraził 3 marca zwierzchnik UKGK abp Swiatosław Szewczuk w programie „Otwarty Kościół”, nadawanym przez ukraiński kanał „Żywa Telewizja”. Według niego wydarzenie to być może do dzisiaj zatruwa pamięć i jątrzy rany w stosunkach między obu Kościołami.

Siłowe rozwiązanie UKGK, jakie dokonało się 75 lat temu we Lwowie, było jednym z elementów polityki represji machiny sowieckiej – tłumaczył dalej arcybiskup większy kijowsko-halicki. Przypomniał, że „każdy, kto nie podpisał uchwał tego «soboru» lub nie poparł go, doświadczał bardzo ostrych prześladowań”. Rozpoczęły się wówczas systematyczne niszczenie tego Kościoła, zamykanie bądź odbieranie klasztorów, cerkwi, parafii, całych wspólnot, zsyłanie jego duchownych, osób konsekrowanych i świeckich na Sybir. Następstwem tych działań było „męczeństwo naszego Kościoła, ale też rozsianie go po całym obszarze Związku Sowieckiego” – zauważył mówca. Przywołał słowa kard. Lubomyra Huzara, który nieraz mawiał, że „w największym stopniu do rozszerzenia się naszego Kościoła na wschód przyczynił się sam Stalin, a zapoczątkował to «pseudosobór lwowski»”. Abp Szewczuk podkreślił ważność strzeżenia pamięci o tych wydarzeniach, aby lepiej poznać prawdę, i dodał, że historycy mają obecnie wszelkie możliwości, aby obiektywnie ją badać. „Takie odkrycie prawdy leczy i są to działania terapeutyczne, które musimy przeżyć. Musimy poznać całą prawdę, jakkolwiek byłaby ona trudna i musimy pojednać się z nią” – zaapelował zwierzchnik UKGK. Należy również pamiętać, iż nie wszyscy duchowni greckokatoliccy zachowali się bohatersko. „I o tym też trzeba mówić, że obok męczenników i wyznawców byli także odstępcy, którzy nie wytrzymali tej sowieckiej machiny i stali się jej ofiarami” – zaapelował lider grekokatolików. Dodał, że „wiemy, jak głęboko przeżywali w swym sumieniu to, co działo się na pseudosoborze, jego uczestnicy i potem kajali się przed biskupem Mikołajem Czarneckim, który w owym czasie jako jedyny powrócił z zsyłki i odwoływali w sakramencie pokuty swe podpisy. A on przyjmował wówczas już prawosławnych księży z powrotem do podziemnego UKGK”.

„Jeśli nie będziemy dzisiaj o tym pamiętać i mówić, to istnieje groźba, że takie wydarzenie może się powtórzyć, widzimy bowiem, że nie wszystkie machiny represyjne zaprzestały swej działalności” – przestrzegł arcybiskup większy. Jego zdaniem „niestety wielu chciałoby powtórzyć podobne działania w różnych częściach okupowanej dzisiaj Ukrainy, dlatego uważamy, iż zapobieganie temu jest równie konieczne jak szczepienia przeciw koronawirusowi”. Jednocześnie zaznaczył, że „chcemy to robić w imię pojednania z naszymi braćmi prawosławnymi, w imię leczenia ran i zapobiegania temu, aby podobne haniebne czyny ze strony jakiegokolwiek państwa wobec Kościoła nigdy już się nie powtórzyły”. Szewczuk wezwał również do modlitw za wszystkich, którzy ucierpieli wskutek „pseudosoboru”, dokądkolwiek zaprowadziły nich losy: czy to do prawosławnych, czy to do Kościoła podziemnego, za wszystkich zranionych w sercach i na duszy. „Pomódlmy się za te wsie, gdzie jeszcze dzisiaj istnieje być może napięcie między prawosławnymi a grekokatolikami, abyśmy nauczyli się kochać za siebie nawzajem i jak bracia potrafili szanować wzajemnie prawo i, swoje przekonania oraz razem budowali wspólną przyszłość” – zaapelował zwierzchnik UKGK. Zachęcił również do modlitw za tych, „którzy nas niszczyli i zabijali, za naszych nieprzyjaciół i wrogów”, bo to sam Chrystus nakazał modlić się także za wrogów.

kg (KAI) / Kijów

IDK 04.03.2021

Dodaj komentarz

Close Menu